Whistleblowing nie jest w Polsce pojęciem powszechnie znanym, chociaż większość Polaków słyszała pewnie o Edwardzie Snowdenie, byłym pracowniku CIA, sprawcy wielkiego wycieku danych, dotyczących m.in. masowej inwigilacji obywateli.
Samo pojęcie, najogólniej mówiąc, oznacza ujawnienie informacji na temat działań jakiejś organizacji, które są niezgodne z prawem, nieetyczne, stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi lub dla środowiska naturalnego. Whistleblower, czyli osoba ujawniająca owe informacje, to aktualny lub były pracownik demaskowanej firmy czy instytucji, działający nie z obowiązku, ale z innych pobudek, np. etycznych. Najgłośniejsze „ujawnienia”, jak sprawa wymienionego wyżej Snowdena czy Sherron Watkins z firmy Enron, odbijają się szerokim echem w mediach, a sami ich sprawcy wzbudzają przy tym nieraz kontrowersje. Wystarczy wspomnieć zmarłego niedawno słynnego whistleblowera Chucka Blazera (FIFA), który ujawnił aferę korupcyjną dotyczącą organizacji piłkarskich mistrzostw świata, przyznając się przy tym do brania łapówek.
Problemy z definiowaniem i oceną whistleblowingu w poszczególnych krajach wynikają m.in. z różnic historycznych i kulturowych, jednak niezależnie od nich, ujawniający informacje, które nie miały ujrzeć światła dziennego, naraża się często na szykany w miejscu pracy, a niekiedy i większe niebezpieczeństwo.
W języku angielskim whistleblower oznacza dosłownie osobę, która ‘dmucha w gwizdek’, stąd szukając polskiego odpowiednika tego pojęcia, starano się wybrać taki, który wywołuje podobne skojarzenia. Whistleblower otrzymał zatem polską nazwę ‘sygnalista’.
Działania whistleblowerów uważane są za służące interesowi publicznemu, a demaskatorzy mogą liczyć na ochronę prawną w wielu krajach, do których przypuszczalnie niedługo dołączy i Polska. W listopadzie br. opublikowana została kolejna wersja rządowego projektu ustawy o jawności życia publicznego. Celem ustawy jest wzmocnienie transparentności państwa, w tym m.in. zapewnienie prawnej ochrony naszym rodzimym whistleblowerom.
Polskich sygnalistów, którzy odważyli się ujawnić, że w ich miejscu pracy dzieje się coś niezgodnego z prawem czy nieetycznego, można zobaczyć na stronie sygnalista.pl.